2 tygodnie temu zakończyłam kurację picia siemienia lnianego, więc teraz pora na przetestowanie kolejnego włosowego wspomagacza. Od początku kwietnia wcieram w skórę głowy ziołową wcierkę, którą zrobiłam sama w domu. Ciekawa jestem jak się sprawdzi, ale o tym napiszę dopiero po miesiącu stosowania. Dziś chcę Wam pokazać i podzielić się przepisem;)
Do mojej domowej wcierki użyłam następujących ziół i produktów:
- szałwia,
- czarna herbata,
- skrzyp,
- pokrzywa,
- yerba mate,
- woda brzozowa.
Wcierkę przygotowałam następująco:
1. Torebkę czarnej herbaty, szałwii oraz łyżkę skrzypu (który sama zbierałam i suszyłam) wrzuciłam do gorącej wody (1 szkl.) i gotowałam na małym ogniu ok 5 min.
2. Kiedy zioła się podgotowały, wsypałam trochę pokrzywy (która też mam swoją, suszoną). To przykryłam talerzykiem by się zaparzyło - ok 10-15 min.
3. Po tym czasie wsypałam jeszcze 1 łyż yerba mate (ona nie lubi wysokiej temp. ponieważ zabija dobroczynne składniki, dlatego odczekałam aż napar nie będzie tak gorący).
4. To wszystko jeszcze przykryłam i kiedy już zrobiło się letnie, odcedziłam zioła i wycisnęłam je.
5. Do całości dodałam ok 1/3 małej buteleczki wody brzozowej (ok 30 ml - 6 dużych łyż) aby zakonserwowało ją i dodatkowo wzbogaciło o ekstrakt z liści brzozy.
Jak widzicie, wcierka wyszła w kolorze ciemnego bursztynu. Pomarańczowa Yerba Mate trochę uperfumowała wcierkę;) Przelałam ją do buteleczki z atomizerem i będę stosować codziennie.
Radzę Wam jednak robić ją w niewielkiej ilości i kiedy się skończy, zrobić nową porcję. Jako konserwant jest woda brzozowa na bazie alkoholu i jej świeżość to ok 1-1,5 tyg, ale i tak staram się ją przechowywać w lodówce, aby wytrzymała jak najdłużej.
Taka ziołowa wcierka pomoże nam przy:
- wypadaniu i osłabieniu włosów,
- przyspieszy przyrost,
- pobudzi do wzrostu, więc możemy spodziewać się pojawienia baby hairs,
- zadba o zdrową skórę głowy (wspomoże w walce z łupieżem, przetłuszczaniem), choć na dłuższą metę może ją trochę przesuszyć (warto wtedy użyć żelu lnianego, o tym jak go zrobić, pisałam np tutaj),
- przeciwdziała siwieniu i może przyciemnić włosy.
Właściwości poszczególnych składników wcierki:
Co można zmienić
Miałam w planie dodać jeszcze rozmaryn i liść laurowy, o którym pisała kiedyś Anwen, ale zapomniałam. Oczywiście można zmodyfikować skład, pominąć niektóre składniki i dodać inne, np:
- zioła: zieloną lub białą herbatę (wzmocnią cebulki i przyspieszą wzrost), rumianek (ukoi podrażnioną skórę głowy), melisę (dobra na przetłuszczające się włosy), miętę (przyniesie ulgę przy swędzącej skórze głowy), korzeń łopianu (przeciwdziała wypadaniu, łysieniu), rozmaryn (pobudza wzrost włosów), liść laurowy (przy łupież i do przetłuszczającej się skóry głowy), lawendę (wypadanie włosów), liście orzecha włoskiego (który działa grzybobójczo, przeciwbakteryjnie i pomoże przy silnym wypadaniu);
- kilka kropel olejku eterycznego : rozmarynowy, lawendowy, szałwiowy, cedrowy, cytrynowy;
- coś do zakonserwowania, by wcierka wytrzymała dłużej niż kilka dni: trochę wody pokrzywowej, inną wcierkę na alkoholu lub nawet trochę spirytusu, (w tamtym roku, kiedy moje włosy wypadały, dodałam właśnie spirytus;)).
Oczywiście po miesiącu stosowania napiszę, jakie efekty zauważyłam. Póki co, wcieram ją codziennie w skórę głowy. Liczę przede wszystkim na baby hairs i zobaczymy jak się spisze (o efektach można przeczytać TUTAJ).
Stosujecie zioła na włosy? Robiliście kiedyś podobną wcierkę? Jakich ziół używaliście? A jeśli nie, to może się skusicie?
Pozdrawiam serdecznie
Trzymam kciuki żeby się sprawdziła! :) Ja na razie boję się wcierać mixy-samoróbki, mam za sobą jedną nieudaną próbę i dalsze eksperymenty odkładam na później.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale nie mogę się powstrzymać żeby nie napisać tu ciekawostki na temat tejże Yerby: Firma Amanda powstała w Argentynie i została założona przez dwóch Polaków.
Okej, mogę iść spać spokojnie :D
Dziękuję;) Już kiedyś, w tamtym roku robiłam wcierkę ale o trochę innym składzie i zahamowała wypadanie. Ale jakie efekty jeszcze dała to już nie wiem.
UsuńA co stosowałaś że się nie sprawdziło?
Dziękuję za tą ciekawostkę, bo nie miałam pojęcia;)
Zrobiłam wcierkę z kawy, kozieradki, skrzypu, fiołka trójbarwnego i pokrzywy. Strasznie przesuszyła mi skalp, więc ją odstawiłam i za jakiś czas pomyślę jak stosować samoróbki by nie zrobić sobie krzywdy :)
UsuńTeż ciekawy miała skład;) Właśnie też trochę się boje, ze może przesuszyć skalp, ale póki co jest ok. Zobaczymy jak spisze się dalej;) Na przesuszenie może aloes albo żel lniany...
UsuńUwielbiam takie domowe przepisy ;), staram się w swojej pielęgnacji wykorzystywać jak najwięcej naturalnych składników ;) Natura jest najlepszym środkiem na przywrócenie włsów do świetności,od cebulek po końce ;) Pozdrawiam gorąco ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię naturalne rozwiązania;) Masz rację, natura daje nam wszystko, co potrzebujemy my i nasze włosy;)
UsuńPozdrawiam;)
Fajny pomysł :) Też chyba coś podobnego wymyślę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Spróbuj;) Bo może fajnie się sprawdzić;)
UsuńChyba mnie zainspirowałas i zrobię sobie taką :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się i oby spisała się super;)
UsuńCiekawe ;) Kiedyś napewno to wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może akurat okaże się równie dobra jak te sklepowe, a może i lepsza?;)
UsuńDomowy przepis wydaje się prosty w wykonaniu. Na pewno spróbuję
OdpowiedzUsuńTak, przepis jest naprawdę prosty i możemy dodać zioła jakie chcemy i jakie mamy w domu;) Więc oby przyniosła dobre rezultaty!;)
Usuńzioła na włosy stosuję np. z pokrzywy płukankę robię, używam często wodę brzozową -moje włosy bardzo ją lubią :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje efekty, bo ta wcierka brzmi świetnie :)
Dawno nie robiłam płukanki pokrzywowej, a teraz czas kiedy pokrzywa rośnie, można nazbierać;)
UsuńNa pewno opiszę jej działanie, dziękuję;)
Bardzo interesujący przepis, czekam na relacje z kuracji :D
OdpowiedzUsuńDziękuję i kurację z tą wcierką na pewno opiszę;)
UsuńCiekawa kuracja. Tylko brak czasu na jej robienie;)
OdpowiedzUsuńDziękuje;) Powiem Ci, że przygotowanie to szybka sprawa, może tylko się tak wydaje z opisu, ale idzie naprawdę sprawnie;)
UsuńFajna wcierka ;-) u mnie minie niedlugo miesiąc odkad zaczęłam stosować swoja ;-) wiec za miesiąc zdam relacje :-D
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Właśnie jestem bardzo ciekawa, jak spisuje się Twoja wcierka i jak efekty;)
UsuńNie stosowałam nigdy takich domowych wcierek, ale w sumie jestem bardzo ciekawa jaki przyniesie Ci efekt! :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis :) Ja raczej tradycyjnie ... szampon i odżywka :)
OdpowiedzUsuńUżywam wcierki Jantar, ale domowa pewnie spisałaby się dużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńo prosze! Nie wiedziałam że szałwia pomaga przy wypadaniu włosów
OdpowiedzUsuńPomaga na wypadanie, barwi siwe włosy ale jednocześnie przyciemnia, więc wskazana dla ciemnowłosych;) Chyba że chcemy przyciemnić włosy naturalnie;)
UsuńGreat review!!!!
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other? let me know...and I follow you back.
Besos, desde España, Marcela♥
Kiedyś mnie to kusiło, ale ostatecznie brak czasu zrobił swoje.
OdpowiedzUsuńBrak czasu robi swoje, wiem... Ale dla włosów zawsze staram się znaleźc czas;) Często gotuję czy sprzątam z maseczką na głowie;)
UsuńBardzo fajny pomysł na domową wcierkę:) Stosowałam kiedyś napar z szałwii a obecnie używam w zasadzie tylko nafty kosmetycznej;)
OdpowiedzUsuńA dziękuję;) A powiem Ci, że jestem ciekawa działania nafty na skórę głowy i czy rzeczywiście stymuluje cebulki włosów do wzrostu;)
UsuńJa robiłam wcierkę ale z samych ziół nie pomyślałam o dodaniu wody brzozowej, fajna sprawa ! Podoba mi się podsumowanie i krótki opis działania :) Super post !
OdpowiedzUsuńTeż na początku wcierałam same zioła, jednak przetrzymają one tylko kilka dni a nie chciało mi się gotować je co chwila i wpadłam na pomysł z wodą brzozową czy pokrzywową, i nawet spirytus będzie dobry;)
UsuńDziękuję!;)
ciekawy pomysł na wcierkę i wydaje się całkiem prosty :) może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy na mój skalp by zadziałało
OdpowiedzUsuńCiekawe, ja jeszcze nigdy nie stosowałam żadnej wcierki :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbujesz;) Fajnie pobudzają włosy do wzrostu i mogą je trochę zagęścić;)
UsuńJa bardzo chętnie korzystam z dobrodziejstw natury ;)
OdpowiedzUsuńOd zawsze mam problemy z wypadaniem włosów, a yerba mate piję już od ponad roku. Nie zauważyłem ani poprawy, ani pogorszenia się sytuacji, ale wiem, że każdy organizm reaguje inaczej :)
OdpowiedzUsuń