Witajcie
Tyle przygotowań do świąt a one jak zawsze minęły błyskawicznie;p Mam nadzieję, że były one dla Was radosne i spokojne;) W ostatnim czasie chciałam coś zmienić w swoim wyglądzie, choćby odrobinkę, więc pomyślałam o włosach i właśnie chwilę przed świętami nałożyłam na włosy balsam koloryzujący z henną Venita w kolorze wiśni. Dziś mam dla Was opinię o niej i kilka zdjęć włosów po farbowaniu, więc jeśli jesteście ciekawi efektów, zapraszam poniżej;)
Wiele lat temu kilka razy sięgałam po tą hennę;) Pamiętam że próbowałam brązu i takiego śliwkowego odcienia, dzięki któremu miałam na włosach taki fioletowy pobłysk;) Wtedy jeszcze kupowałam takie saszetki ze sproszkowaną henną, której aplikacja była dosyć ciężka. Zioła nie chciały trzymać się włosów, odpadały, więc farbowanie było męczące, tak samo jak spłukiwanie. Dlatego tym razem skusiłam się na gotową farbę/hennę w tubce w kolorze wiśni.
Co prawda nie jest to taka prawdziwa henna, ale myślę, że to zdrowsza alternatywa dla naszych włosów niż farba czy szampony koloryzujące. Henna w składzie jest na 3 miejscu po wodzie, więc jest całkiem nieźle.
Co prawda nie jest to taka prawdziwa henna, ale myślę, że to zdrowsza alternatywa dla naszych włosów niż farba czy szampony koloryzujące. Henna w składzie jest na 3 miejscu po wodzie, więc jest całkiem nieźle.
Jednak zaczynając od początku, hennę nałożyłam na wcześniej umyte i osuszone ręcznikiem włosy i trzymałam ją ok 40 min. Ta henna jest w tubce (75 ml) a nie w formie sypkiej, więc aplikacja jest prosta. Na opakowaniu pisało, że w przypadku długich włosów potrzeba 2 opakowań, jednak na moje cienkie włosy spokojnie wystarczyła mi 1 tubka, a nawet odrobinkę mi jeszcze zostało;)
Myślałam, że balsam z henną wysuszy i spuszy włosy, ale było chyba wprost przeciwnie. Po wyschnięciu wyglądały na zdrowe, błyszczące i dociążone, może nawet aż za bardzo. Dzień po farbowani prezentowały się tak:
Farba ładnie pokryła kilka siwych włosów a kolor wyszedł całkiem dobrze. Myślałam, że dużej zmiany nie będzie i uzyskam tylko delikatny wiśniowy pobłysk a jednak zmiana w kolorze jest widoczna. Włosy są trochę ciemniejsze i jest widoczny wiśniowy odcień a nie tylko jakieś delikatne refleksy.
Kondycja włosów w czasie farbowania w ogóle nie ucierpiała, bo są zdrowe tak samo jak przed nałożeniem balsamu i dodatkowo pięknie się błyszczą. Nie zauważyłam też większego wypadania po balsamie ani ze skórą głowy nic złego się nie działo.
Na ulotce było wspomniane, że balsam utrzymuje się ok 7-8 myć. Obecnie jestem już po kilku myciach (chyba 4-5), więc wiśnia nie jest już tak intensywna jak na początku - trochę się spiera, ale ciągle ją widać. Ja myję włosy co 2-3 dni, więc kolorek wytrzyma ok 3 tyg, ale przy włosach bardziej przetłuszczających, gdzie trzeba je myć np codziennie, kolor dosyć szybko nam niestety ucieknie, nawet w ciągu tygodniu będzie już po nim.
Nie wiem, czy sięgnę ponownie po ten konkretny kolor, ale balsam z henną pewnie kupię jeszcze nie raz. Bo choć lubię swój naturalny kolor włosów, to czasem jakaś zmiana jest potrzebna;)
Ktoś z Was miał ten balsam Venita? Podoba Wam się ten odcień?
Pozdrawiam serdecznie
Piękny efekt, bardzo mi się podoba, miałam kiedyś henne ale bezbarwną :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor! Ja w sumie farbowałam tylko stałymi farbami, ale skończyłam z tym :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Efekt bardzo ładny ;)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba natomiast ja nawet nie barwie włosów szampoetką więc sama po hennę, balsamy itp nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę o hennie! ;) Ale o kolorze bordowym, zobaczymy co z tego wyjdzie - z jednej strony chcę zmiany, z drugiej zaś trochę szkoda mi moich włosów ;p
OdpowiedzUsuńBordo brzmi fajnie;) I wiem jak to jest z tymi zmianami, też nieraz mam ochotę zmienić fryzurę czy coś, ale z 2 strony mi szkoda;p
UsuńKiedyś go używałam :) Obecnie jednak stosuje samą hennę która utrzymuje się dłużej. Gdyby balsam miał dłuższą trwałość wolałabym go od henny :P wygodniej się nakłada
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś tego balsamu z henna :) nawet tej samej firmy. Również byłam zadowolona :) pięknie prezentują się Twoje włosy ;)
OdpowiedzUsuńkochana, napisałaś w komentarzu na moim blogu, że Rzeszów to również Twoje okolice :) koniecznie dołącz do grupy na fb "podkarpackie blogerki" i mam nadzieję, że w następnym spotkaniu weźmiesz udział! ;)
UsuńA dziękuję za informację, dołączę do grupy;) Nie sądziłam, że jest coś na fb z naszego podkarpacia;p
Usuńzastanawiam sie nad zafarbowaniem ale kolor bliższy mojemu naturalnemu:)
OdpowiedzUsuńKolorek jest bardzo ciekawy :) Wyszedł świetny :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie maluję swoich włosów :)
Zapraszam lovvellyy.blogspot.com
Dziękuję;) W sumie też dosyć rzadko sięgam po farbę, jednak niestety, siwych włosów trochę przybywa;p
Usuńśliczny efekt :) włosy faktycznie wyglądają mega zdrowo :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się podoba;) Właśnie myślałam, że będą bardziej spuszone a kondycja właściwie nie uległa pogorszeniu;)
UsuńMoja skóra głowy głośno krzyczy nieeeee na ten skład :D Ale efekt cudny <3 No i ta wygoda aplikacji w porównaniu z proszkiem ;)
OdpowiedzUsuńRacja, skład nie jest zbyt przyjazny, ale na szczęście u mnie nie było żadnych podrażnień ani nic się złego nie działo;) Dziękuję bardzo;) No a z proszkiem to było dużo zabawy i bałaganu;p
UsuńBardzo fajny efekt ;) Ja maluje włosy na rudo bardzo chętnie przetestowałabym hennę jako odświeżenie koloru, jednak boje się zaryzykować, bo słyszałam, że po hennie farba nie chce się trzymać i spłukuje sie jeszcze szybciej niż normalnie ;(
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Właśnie różnie może być, kiedy stosujemy raz balsamy z henną a raz farbę...
UsuńKolor wygląda na ożywiony a włosy pełne blasku ;) efekt niezwykle mi sie podoba !
OdpowiedzUsuńDziękuję!;) Szkoda tylko, że balsam jest tak mało trwały, bo obecnie zostały już same resztki na głowie;p
UsuńŁadnie się u Ciebie ten kolor prezentuje, ja kiedyś używałam tego cuda i niestety - różowe włosy miałam + później zmienić koloru się nie dało :(
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, choć aktualnie już niewiele z niego zostało...;) Czytałam kilka opinii że czasem kolor wychodzi dosyć zaskakujący, może dlatego, że wcześniej farbowałaś włosy zwykłą farbą czy coś...
UsuńOjej, świetny efekt! Naprawdę Ci pasuje ten kolor :D Bardzo mi się podoba fakt, iż nie wyszły typowo wiśniowe pasma, a jedynie pobłysk ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję;) Chyba mam zbyt ciemne włosy, aby wyszła typowa wisienka;)
UsuńBardzo ładny efekt. :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńEfekt mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt wyszedł :)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, nie uzywałamm jeszcze takiej farby.
OdpowiedzUsuńCoraz częsciej słyszę o hennie na włosy , a sama jej nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy post kochana :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że kolor jest naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńprzecudowny głęboki kolor;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek! Ja nie farbuje włosów jednak od koleżanek słyszałam wiele dobrych opinii o tym produkcie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladne wlosy masz:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, choć różnie z nimi jest;p
Usuńbardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam na pianką koloryzującą Venity.
OdpowiedzUsuńTych pianek nie miałam nigdy, ale chyba widziałam dobre opinie na ich temat;)
Usuń