17 marca 2016

Siemię lniane - podsumowanie 2-miesięcznej kuracji + zdjęcia

Witajcie

Właśnie dziś mija 2 miesiące odkąd zaczęłam pić napój z siemienia lnianego. Na blogu pisałam o nim już niejednokrotnie (tutaj można przeczytać jak piłam siemię i jakie właściwości ma ten napój, oraz tutaj - gdzie opisywałam efekty po 1 miesiącu kuracji). Dziś chciałabym Wam zaprezentować efekty po 2-miesięcznym wyzwaniu i codziennym piciu tego lnianego napoju. Pokaże również zdjęcia porównawcze z początku oraz po zakończeniu kuracji. Zapraszam.


      
16 stycznia wypiłam swój pierwszy lniany napój (ze zmielonych ziarenek i zalaniu ich gorącą wodą, piłam wystudzony koktajl). Jego konsystencja była koszmarna, lekko żelowa, gęsta, pływało w nim mnóstwo zmielonych kawałków ziaren. Kubek jakoś przemęczyłam, ale stwierdziłam, że chyba nie dam rady pić tego przez miesiąc. Jednak kiedy poczytałam o świetnym działaniu tych ziarenek na naszą urodę, samopoczucie i zdrowie, zmotywowałam się aby przyrządzić 2 porcję. Przy tym kubku było już jakoś lepiej. Owszem, konsystencja mi przeszkadzała, ale już spokojnie przełknęłam napój bez uczucia obrzydzenia;p Stwierdziłam, że to nawet nie takie złe, więc 3 kubek też wypiłam.

Po tych 3 dniach szło już dosyć prosto i gładko. Przyzwyczaiłam się do tego smaku i konsystencji, a po pewnym czasie stało się to już moim nawykiem i obowiązkowym punktem dnia.
 
Pierwsze efekty zauważyłam już po 2 tygodniach, co jeszcze bardziej mnie zachęciło do dalszego picia. Po miesiącu kuracji stwierdziłam, że warto jeszcze wyciągnąć z tych ziarenek coś dla siebie i piłam je równo 2 miesiące. W czasie tego ostatniego miesiąca co ok 10 dni robiłam 2-dniowe przerwy o których w komentarzu napisała mi Ania (jej blog tutaj).


Jakie efekty zauważyłam?:

Włosy

Na "włosowe" efekty czekałam najbardziej i to o nie najbardziej mi chodziło;) Ogólnie mam wrażenie, że po kuracji włosy są mocniejsze a wszelkie kwestie omówiłam w poszczególnych punktach:

1. Tempo wzrostu włosów

Moje włosy bez żadnej pomocy rosną ok 1-1,5 cm. W 1 miesiącu urosły one równe 2 cm, z kolei w 2 miesiącu przybyło już tylko 1 cm. W sumie w czasie 2-miesięcznej lnianej kuracji udało mi się osiągnąć 3 cm. Szczerze powiedziawszy, na przyroście nie zależało mi jakoś szczególnie, bo włosy i tak były długie. Oto jak prezentują się porównane teraz i sprzed kuracji.


Miałam zamiar zrobić sobie specjalną koszulkę do mierzenia włosów, którą podpatrzyłam u Pauliny (jej blog tutaj), ale nie znalazłam odpowiednio długiej, bo najlepiej musiałaby być to jakaś tunika;p Zamiast tego po prostu założyłam ciuszki, które miałam przed rozpoczęciem lnianego eksperymentu;)
 
2. Mniejsze wypadanie włosów

Kuracja sprawiła, że włosów wypada o wiele mniej niż wcześniej i jest to chyba najbardziej widoczny i najbardziej mnie cieszący efekt kuracji. Już po ok. 2 tygodniach widać było pierwsze rezultaty. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ nawet w czasie mycia czy czesania tracę ich niewiele. W ciągu dnia ok 30, a wcześniej wypadało ich o wiele, wiele więcej.


3. Baby hairs

Z tym było u mnie dosyć średnio. Czytałam wiele relacji z picia siemienia lnianego i u innych był prawdziwy wysyp baby hairs. W 1 miesiącu było troszkę odrastających, małych włosów, ale nie jakoś szczególnie wiele - raczej normalna u mnie ilość. W 2 miesiącu troszkę więcej, ale też nie było tego zbyt dużo. Szkoda, bo czekałam na nie, ale i to jest lepsze niż nic;p

Te większe baby hairs były już wcześniej. Te malutkie, przy samej skórze głowy są wynikiem lnianego koktajlu;)

4. Rzęsy

Po 1 miesiącu nie zauważyłam jakichś efektów ich pogrubienia, wydłużenia itd. ale podczas 2 miesiąca wydaje mi się, że są odrobinkę dłuższe, widzę to po dolnych rzęsach, które są bardziej widoczne i wyraziste.


 
Cera
 
Delikatne zmarszczki na twarzy zostały troszkę wygładzone. Skóra jest nawilżona i taka promienna, wygląda zdrowo. Jakieś niedoskonałości nie pojawiają się tak często jak kiedyś. Owszem, są chwile kiedy cera ma gorszy czas, przetłuszcza się czy pojawiają się jakieś pojedyncze niedoskonałości, ale ogólnie stan skóry jest dobry i chyba trochę lepszy niż wcześniej.

Paznokcie

Tutaj też efekty zobaczyłam dosyć szybko, bo już po 2 tyg stosowania. Paznokcie się nie rozdwajają ani nie łamią. Są mocne i rosną dosyć szybko.
 
Zdrowie

Tutaj, jak już napisałam miesiąc temu, zauważyłam przede wszystkim lepszy nastrój. Wcześniej, nieraz zdarzały mi się gorsze, czasem trochę depresyjne dni, a w czasie kiedy pisałam koktajl takie dni baaardzo rzadko się zdarzały.
Napój również ma regulować cykl miesiączkowy, zmniejszać bóle miesiączkowe i choć nie miałam w tej płaszczyźnie jakichś większych problemów, ale owszem, zauważyłam zmianę na lepsze. Gównie to, że nie czułam praktycznie żadnego bólu brzucha w czasie okresu, co dawniej czasem się zdarzało. Ogólnie mam wrażenie, te dni trwają krócej i beż żadnych dolegliwości.

Z efektów picia siemienia lnianego jestem bardzo zadowolona i nie spodziewałam się, że tak dobrze pójdzie. I choć nie doczekałam się wysypu baby hair czy wielu dodatkowych cm w długości włosów, to bardzo cieszą mnie pozostałe efekty. 
Mimo że polubiłam ten napój, już od jakiegoś czasu wyczekiwałam końca kuracji. A to dlatego, że nie stosowałam na skórę głowy ani olejku, ani żadnej wcierki a trochę mi tego brakowało. Jednak chciałam mieć rzetelny obraz tego, jak samo siemię wpływa na moje włosy: tempo ich wzrostu, wypadanie czy pojawienie się baby hairs a olejki czy wcierki trochę "zafałszowałyby" wyniki.



Póki co, na jakiś czas rozstanę się z lnianym napojem i spróbuję czegoś innego. W kolejce jest ziołowa wcierka, która zrobię sama i już jestem ciekawa jakie da efekty;) Przepisem oczywiście podzielę się z Wami, może akurat ktoś z Was również lubi takie własnoręcznie robione mikstury i zechce ją wykonać. A do lnianego napoju na pewno będę cyklicznie wracać, zwłaszcza kiedy będę miała problem z paznokciami czy z wypadaniem włosów, bo już wiem, że w tej kwestii sprawdza się świetnie;)

Co myślicie o takiej naturalnej, lnianej kuracji? Wiem, że część z Was piła lub jest w trakcie picia tego lnianego napoju. Jakie efekty zauważyłyście u siebie?
Wiele z Was pewnie nie przełknęłaby tego koktajlu, ale gwarantuję, że po kilku porcjach przywykniecie do niego, więc może dacie się skusić?


Pozdrawiam Was serdecznie



Aby być nie bieżąco z wpisami na blogu,
zachęcam do polubienia bloga na FB.

55 komentarzy:

  1. Hej kochana na samym początku chciałam ci podziękować za oznaczenie mnie w poście to bardzo miłe :*
    Siemię lniane ma szerokie zastosowania można też robić z niego maseczki do włosów, na twarz i paznokcie. Twoje włosy po tej kuracji wyglądają naprawdę dobrze wiadomo że samo zdjęcie nie odda w 100% całego efektu ale na żywo wygląda to o niebo lepiej sama widzę szczególnie po mojej Mamie :)
    Nie pamiętam czy u ciebie też ten wpis sie pojawił ale na maskę z siemienia ale w razie czego podam ci przepis :)
    2 łyżki siemię.. ( w ziarenkach ) wsypujemy do garnka i zalewamy ok 1 szklanki wody i gotujemy 7 min. Kolejno odcedzamy ziarna od kisielowatej mikstury :). Kisielowatą papkę nakładamy na lekko wilgotne włosy i zakładamy czepek lub woreczek foliowy i ręcznik, tak chodzimy sobie po domu z 40 min a następnie spłukujemy maseczkę i myjemy włosy ( maskę nakładamy 2 razy w tygodniu). Jedyny minus tej maski to że włosy ciężko rozczesać. Jeśli chodzi o odcedzone ziarenka moczymy w nich dłonie i skórki sa miękkie s paznokcie bardziej odżywione oczywiście na efekty trzeba czekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo;) I ja Tobie dziękuje, że napisałaś o tej przerwie, bo nie miałam o niej wcześniej pojęcia.
      A żel lniany uwielbiam i w takiej formie jak opisałaś. Stosowałam właśnie tak na włosy, ale najlepiej spisuje się, kiedy dodam go do jakiejś maseczki czy odżywki do włosów, wtedy nie ma problemu z rozczesywaniem a i działa trochę lepiej;)

      Usuń
    2. jako maska do włosów i twarzy- chętnie wypróbuję :)

      Usuń
    3. Ja na przykład to co ty piłaś również stosowałam na włosy (jedyny minus jest taki, że włosy mi trochę oklapły), na skórę tworzy oraz na dłonie. Siemię lniane pomaga bardzo jak się ma spierzchnięte dłonie po zimie, chociaż nasza tegoroczna zima nie była taka zła. Poza tym myślę, że nawet jak jest to niedobre a jest, to często się katujemy jeszcze gorszymi specyfikami, po których nam obiecują cuda wianki. A tutaj siemię lniane tanie i jak na Twoim przykładzie widać efektywne!

      Usuń
    4. Masz rację, warto się przemóc i spróbować takiej kuracji;) Może nakładanie żelu lnianego na włosy przed ich myciem nie spowoduje przyklapnięcia? A żel lniany stosuję też na dłonie kiedy są suche, ale i czasem na twarz;) Niezawodny sposób na wszystko;)

      Usuń
  2. Siemię lniane jest zdrowe, ale chyba nigdy nie odważę się go wypić, jakoś tak mnie odrzuca ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Efekty zachęcają ;-) a jak sie sprawa ma z włosami na innych partiach niz głowa (czyt. Np. Nogi) :-D tego sie najbardziej obawiam stosując wspomagacze od środka ;-) dlatego częściej wybieram takie ktore stosuje zawnetrznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekty całkiem fajne i u mnie lepsze niż jakiekolwiek suplementy itd. A co do włosów na innych partiach ciała, to wydaje mi się że są troszkę mocniejsze i odrobinkę szybciej rosną, ale nie jest to jakaś ogromna różnica;)

      Usuń
  4. Świetne efekty :) ja na razie zauważyłam wzmocnienie paznokci i włosów też trochę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super że już są pierwsze efekty;) Ja ciekawa jestem jak będzie po ok miesiącu;)

      Usuń
  5. Piłam to przez dwa lata i czułam się świetnie, ale teraz już mnie odrzuca;) A na wypadanie włosów by mi się przydało;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 lata to dopiero wyzwanie;) Ja na pewno jeszcze taką kurację powtórzę, jak będą jakieś problemy z włosami;)

      Usuń
  6. Fajne efekty a rzęsy masz super:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Efekty otrzymywałam bardzo podobne :) Jednak picie siemienia nie ma żadnego wpływu na blask włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie fotka przed jest z NdW i o nie zadbałam, z kolei ta po - włosy umyte tylko szamponem i popsikane sprayem, więc pewnie dlatego mniej błyszczą;)

      Usuń
    2. No tak, ale napisałaś że masz wrażenie, że po kuracji włosy bardziej błyszczą ^^ Błysk włosów, który tak chwalę jest pewnie od superpielęgnacji, bo chyba picie czegokolwiek nie może wpłynąć na kondycję długości :)

      Usuń
    3. W sumie to nie wiem czy picie może wpłynąć na długość czy nie... Pewnie trzeba byłoby to pić ciągle. Więc może rzeczywiście te NdW tak im posłużyły;)

      Usuń
  8. Super efekty. Ja jakoś nie umiem przemóc się do picia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też było ciężko na początku, ale to szybko można przywyknąć;)

      Usuń
  9. Kiedyś piłam, ale to były wieki temu, chyba czas do tego wrócić. Po operacji, a raczej po narkozie drastycznie wypadły mi rzesy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc koniecznie spróbuj;) Ja efekty na rzęsach zauważyłam po ok 1,5 miesiącach, więc troszkę trzeba poczekać.

      Usuń
  10. boje się, że nie podejdzie mi ta konsystencja ale może się przełamię bo widzę że warto :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej warto;) No konsystencja nie jest za fajna, ale po 3-4 dniach na pewno będzie dobrze;)

      Usuń
  11. mi smak siemienia nie pasuje;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie przeraża ta konsystencja :D Ale za to próbuję pić olej lniany :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konsystencja nie jest zbyt fajna;p No ale jakoś wytrwałam 2 miesiące więc da się znieść;) Olej lniany też jest świetny na włosy i cerę;)

      Usuń
  13. Kiedyś piłam i chyba muszę do tego powrócić mimo, iż najpyszniejsze nie jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekty daje fajne i dosyć szybko, więc warto się czasem przemóc;)

      Usuń
  14. Zdecydowanie mnie przekonałaś!! Niedługo także zacznę pić siemie, na pewno napiszę o tym na blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie i chętnie poczytam u Ciebie jakie efekty zaobserwowałaś:)

      Usuń
  15. Naprawdę świetny wpis, z chęcią go przeczyłam. Jakoś nie mogłabym się przyzwyczaić do takiej konsystencji napoju i też wygląda niesmacznie :D Ale efekty jak widać przyniosła ta kuracja. Ostatnio mam problem z rozdwojonymi paznokciami, pewnie by mi się taka kuracja przydała, chociaż nie wiem czy smak przypadłby mi do gustu :D heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wpis Ci się spodobał;) No i masz rację, konsystencja i ogólnie wygląd nie jest ciekawy, ale warto się jakoś przemóc, a po kilku kubeczkach już tak to nie przeszkadza. A paznokcie dosyć szybko odczuły efekty;)

      Usuń
  16. super, efekty są znakomite :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o siemieniu lnianym, ale nigdy nie myślałam aby go pić. Widzę, że dużo tracę, bo rezultaty są niezłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja o tym słyszałam już od bardzo dawno, ale dopiero teraz się skusiłam;) Może i Ty kiedyś spróbujesz, bo efekty są fajne;)

      Usuń
  18. Widać sporą różnicę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, efekty są super i na pewno jeszcze będę wracać do tej kuracji;)

      Usuń
  19. Efekty naprawdę fajne i pokazujesz, że warto sięgać po ten napój mimo, że niestety nie jest on najsmaczniejszy. Jednak działa wiele dobrego i czasami warto się przemęczyć. Ja obecnie pije olej lniany, ale może kiedyś wypróbuję Twoją kurację. Póki co z efektów picia oleju jestem bardzo zadowolona i nie chciałabym z niego rezygnować. Włosy oczywiście są piękne, ale dzisiaj najbardziej zachwyciły mnie rzęsy. Kochana one są piękne, takie długie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się przemóc i spróbować takiej kuracji, nie tylko w walce o urodę ale i zdrowie czy samopoczucie;) Wiem, że olej lniany tez daje świetne efekty i z chęcią przeczytałabym Twoją opinię na temat takiej kuracji;) Rzęsy to przede wszystkim geny, ale i one troszkę skorzystały na piciu siemienia. Dziękuję;)

      Usuń
  20. Słyszałam już bardzo dużo o świetnych właściwościach siemienia lnianego. Moja koleżanka zdradziła mi też świetny sposób na utrzymanie paznokci w lepszej kondycji. Zagotować siemię i potem trzymać w nim paznokcie. Mówiła, że efekty są widoczne już po bardzo krótkim czasie. Ten post jeszcze bardziej mnie do niego przekonał. Czas wybrać się na zakupy! :)
    pauuls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siemię ma w sobie wiele dobrego. A mówisz o żelu lnianym, który powstaje z zagotowanych ziarenek;) Jest dobry na paznokcie, ale i na włosy i do twarzy czy dłoni;) Działa nawilżająco i wzmacniająco;) Więc życzę świetnych efektów;)

      Usuń
  21. Piłam przez dłuższy czas i mi nic nie dało, ale niedługo wznawiam kurację :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Siemię lniane tak dużo potrafi zdziałać , tylko jak się przemóc i go wypić ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafi, potrafi, ale jakoś trzeba to wmusić w siebie;) A co kubek to jest troszkę łatwiej;)

      Usuń
  23. Ja cały czas planuje zacząć, już nawet kupiłam sobie siemie lniane, ale jakoś tak leży cały czas niuzywane. Muszę wreszcie się przemóc i po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz się zmotywować i koniecznie zacznij, im wcześniej tym szybciej będą efekty;)

      Usuń
  24. wow szok jak bardzo Ci urosły włosy :) ja niestety nie nadaję się do takich kuracji. Kiedyś próbowałam pić olej lniany...zrezygnowałam po 3 dniach :)
    ps jestem setnym obserwatorem - ładna liczba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To efekt po 2 miesiącach;) A po oleju też są fajne efekty;) Mój patent na olej lniany to zatkanie nosa, wtedy nie czujesz ani zapachu, konsystencji i idzie naprawdę szybko;)
      Bardzo mi miło i witam;)

      Usuń