Witajcie
Na wstępnie bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem, w którym pokazywałam moje ręcznie robione pisanki;) Bardzo mi miło że coś, co stworzyło się samemu bardzo się podoba;)
Dziś chcę Wam zaprezentować moje nowości kosmetyczne, które pojawiły się u mnie w lutym i marcu. Połączyłam je w 1 wpis, bo tych lutowych nie było zbyt wiele. Jeśli jesteście ciekawi, na co skusiłam się w ciągu tych 2 miesięcy, to zapraszam Was poniżej.
Może zacznę od pielęgnacji włosów. Nowości z tej kategorii prezentują się następująco:
Szampon Emolium to jeden z moich ulubieńców. Jest delikatny, nie zawiera SLS jednak dobrze radzi sobie ze zmyciem olei. Włosy po jego użyciu są miękkie, gładkie i nawilżone, nie puszą się a skóra głowy jest ukojona.
Kolejną nowością jest woda brzozowa. O jej zakupie myślałam już dosyć dawno, ale ciągle czekałam z jej zakupem, aż skończę moją kurację picia siemienia lnianego. Chciałam ja wykorzystać do zrobienia wcierki ziołowej z jej dodatkiem. Chcę ją przetestować w kwietniu, więc przepis na domową, ziołową wcierkę niedługo pokażę na blogu.
Włosową nowością jest też saszetka maski Perfect Me - Repair & Color Save - do włosów farbowanych. Po tym, jak świetnie spisała się zielona wersja z olejkami, chciałam przetestować kolejną i padło właśnie na nią. Pomarańczowa saszetka zawiera keratynę, jedwab, witaminy i ekstrakt z kawioru. Sporo protein, ale raz na jakiś czas na pewno jest wskazana;)
Ostatni, najświeższy nabytek do duża pojemność maski Pefect Me - Natural Oil Repair z 5 olejkami. Kupiłam ją na promocji w Biedronce, która trwała do środy. Ale może jeszcze gdzieś nie zostały wykupione i są jeszcze dostępne. Jest to jedna z ulubionych maseczek, a jak po niej prezentują się moje włosy, można zobaczyć tutaj lub tutaj.
Teraz kolej na nowości z kategorii pielęgnacji twarzy. Już ich używam i powiem Wam, że skusiłam się na naprawdę fajne produkty.
W styczniu kupiłam błękitną wersję oczyszczającej maseczki do twarzy Bani Agafii i bardzo spodobało mi się opakowanie i ogromna wydajność tego produktu. Koniecznie chciałam wypróbować inną, więc wybrałam mocniejszą wersję oczyszczającą, czyli dziegciową maseczkę. Już teraz mogę Wam powiedzieć że jest świetna. Oczyszcza o wiele lepiej niż ta błękitna i chyba zostanę jej największą fanką;) O obu napiszę na pewno za jakiś czas na blogu.
Potrzebowałam kremu do twarzy na dzień, najlepiej z filtrem i padło na Iwostin Re-Actin 30+. Markę Iwostin bardzo lubię, ich żel do twarzy i peeling bardzo dobrze posłużyły mi w poprawie stanu cery. Mam nadzieję, że z tego produktu będę również zadowolona. Póki co radzi sobie fajnie.
Kolejną nowością jest czarne mydło z Nacomi. O świetnych właściwościach tego specyfiku dowiedziałam się u właścicielki bloga Moda w małym mieście, konkretnie w tym poście. Bardzo chciałam je wypróbować i nadarzyła się promocja w Hebe. Konsystencja, zapach są dziwne, ale działanie baaardzo dobre i cieszę się, że je mam. Póki co używam go krótko, ale jestem ogromnie ciekawa jak sprawdzi się przy dłuższym i regularnym stosowaniu.
Ostatnim nabytkiem są kapsułki do twarzy z Rossmanna Rival de Loop. Już kiedyś miałam wersję z witaminami i całkiem fajnie je wspominam. Jest to wersja Revital Q10, która ma za zadanie wygładzenie zmarszczek i zapobieganiu ich powstawania. Stosuję je po umyciu twarzy czarnym mydłem, bo skóra po nim jest super oczyszczona, więc lepiej wchłania wszystkie dobroczynne składniki.
To tyle moich nowości. Miałyście coś z nich? Jak się sprawdzało u Was? Co ciekawego pojawiło się u Was? I jak tam przygotowania do świąt? Co dobrego pieczecie?;)
Pozdrawiam Was serdecznie
Magdalena
Dziś chcę Wam zaprezentować moje nowości kosmetyczne, które pojawiły się u mnie w lutym i marcu. Połączyłam je w 1 wpis, bo tych lutowych nie było zbyt wiele. Jeśli jesteście ciekawi, na co skusiłam się w ciągu tych 2 miesięcy, to zapraszam Was poniżej.
Może zacznę od pielęgnacji włosów. Nowości z tej kategorii prezentują się następująco:
Szampon Emolium to jeden z moich ulubieńców. Jest delikatny, nie zawiera SLS jednak dobrze radzi sobie ze zmyciem olei. Włosy po jego użyciu są miękkie, gładkie i nawilżone, nie puszą się a skóra głowy jest ukojona.
Kolejną nowością jest woda brzozowa. O jej zakupie myślałam już dosyć dawno, ale ciągle czekałam z jej zakupem, aż skończę moją kurację picia siemienia lnianego. Chciałam ja wykorzystać do zrobienia wcierki ziołowej z jej dodatkiem. Chcę ją przetestować w kwietniu, więc przepis na domową, ziołową wcierkę niedługo pokażę na blogu.
Włosową nowością jest też saszetka maski Perfect Me - Repair & Color Save - do włosów farbowanych. Po tym, jak świetnie spisała się zielona wersja z olejkami, chciałam przetestować kolejną i padło właśnie na nią. Pomarańczowa saszetka zawiera keratynę, jedwab, witaminy i ekstrakt z kawioru. Sporo protein, ale raz na jakiś czas na pewno jest wskazana;)
Ostatni, najświeższy nabytek do duża pojemność maski Pefect Me - Natural Oil Repair z 5 olejkami. Kupiłam ją na promocji w Biedronce, która trwała do środy. Ale może jeszcze gdzieś nie zostały wykupione i są jeszcze dostępne. Jest to jedna z ulubionych maseczek, a jak po niej prezentują się moje włosy, można zobaczyć tutaj lub tutaj.
Teraz kolej na nowości z kategorii pielęgnacji twarzy. Już ich używam i powiem Wam, że skusiłam się na naprawdę fajne produkty.
W styczniu kupiłam błękitną wersję oczyszczającej maseczki do twarzy Bani Agafii i bardzo spodobało mi się opakowanie i ogromna wydajność tego produktu. Koniecznie chciałam wypróbować inną, więc wybrałam mocniejszą wersję oczyszczającą, czyli dziegciową maseczkę. Już teraz mogę Wam powiedzieć że jest świetna. Oczyszcza o wiele lepiej niż ta błękitna i chyba zostanę jej największą fanką;) O obu napiszę na pewno za jakiś czas na blogu.
Potrzebowałam kremu do twarzy na dzień, najlepiej z filtrem i padło na Iwostin Re-Actin 30+. Markę Iwostin bardzo lubię, ich żel do twarzy i peeling bardzo dobrze posłużyły mi w poprawie stanu cery. Mam nadzieję, że z tego produktu będę również zadowolona. Póki co radzi sobie fajnie.
Kolejną nowością jest czarne mydło z Nacomi. O świetnych właściwościach tego specyfiku dowiedziałam się u właścicielki bloga Moda w małym mieście, konkretnie w tym poście. Bardzo chciałam je wypróbować i nadarzyła się promocja w Hebe. Konsystencja, zapach są dziwne, ale działanie baaardzo dobre i cieszę się, że je mam. Póki co używam go krótko, ale jestem ogromnie ciekawa jak sprawdzi się przy dłuższym i regularnym stosowaniu.
Ostatnim nabytkiem są kapsułki do twarzy z Rossmanna Rival de Loop. Już kiedyś miałam wersję z witaminami i całkiem fajnie je wspominam. Jest to wersja Revital Q10, która ma za zadanie wygładzenie zmarszczek i zapobieganiu ich powstawania. Stosuję je po umyciu twarzy czarnym mydłem, bo skóra po nim jest super oczyszczona, więc lepiej wchłania wszystkie dobroczynne składniki.
To tyle moich nowości. Miałyście coś z nich? Jak się sprawdzało u Was? Co ciekawego pojawiło się u Was? I jak tam przygotowania do świąt? Co dobrego pieczecie?;)
Pozdrawiam Was serdecznie
Magdalena
Z racji tego, że jest to mój ostatni wpis przed świętami,
więc już teraz chcę Wam złożyć życzenia
Wesołych Świąt Wielkiej Nocy,
spokoju,
miłości i odpoczynku w gronie najbliższych!
Miałam ten szampon i dobrze go nie wspominam :) Czekam na przepis z użyciem wody brzozowej, sama mam zapas i z chęcią z nią coś zrobię. Również życzę Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńNiedługo ją zrobię więc pokaże przepis;) A ten szampon bardzo lubię;)
UsuńTobie również Wesołych Świąt! ;) Ja mam ochotę na tą maskę z Biedronki, w wersji pomarańczowej :D Mam też tą maskę dziegciową, sprawdza się świetnie, jednak zapach średnio mi odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) A mi bardzo się podoba ten zapach, nawet potem jeszcze długo czuję go na dłoniach;) Niedługo będę testować tą pomarańczową saszetkę, liczę że fajnie się sprawdzi i u mnie i u Ciebie;)
UsuńOoo bardzo chętnie poczytam u Ciebie o wodzie brzozowej i o maskach z Biedronki :) Tą pierwszą mam zamiar wypróbować, a tej drugiej dalej szukam, ale chyba Biedry w moim mieście są słabo zaopatrzone ;/
OdpowiedzUsuńNa pewno coś o nich napiszę;) Ale powiem Ci że u mnie w Biedronce też nie było za wiele tych maseczek ani szamponów, albo wykupili albo po prostu nie dołożyli przez szał zakupów wielkanocnych;)
UsuńUwielbiam tą maskę Perfect.Me :) działa cuda z moimi puszącymi się włosami.
OdpowiedzUsuńWZAJEMNIE !
To tak samo jak ja;) Dziękuję;)
UsuńCiekawi mnie ta maseczka oczyszczająca :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowania do świąt idą pełną parą :) Jestem z siebie ogromnie dumna, ponieważ zrobiłam Muffinki pierwszy raz w życiu i ich nie spaliłam :D Mało tego są pulchne i smaczne :D
Maseczka spisuje się super, ma podobne działanie jak maseczki glinkowe;)
UsuńOO, Muffinki są przepyszne i super że Ci wyszły, także święta u Ciebie zapowiadają się smakowicie;D
Uwielbiam maseczki Bani Ahafii, ale tej chyba jeszcze nie miałam :) Szampon Emolium i czarne mydło kiedyś na pewno przetestuję, ale do tych masek Perfect Me chyba się nie przekonam... Kiedyś też bardzo lubiłam kremu Iwostin, ale moja skóra bardzo źle reagowała na ich odstawienie... Teraz używam w zasadzie wyłącznie rosyjskich kremów i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo polubiłam te maseczki i pewnie skuszę się za jakiś czas na jakąś inną;) Kremów rosyjskich jeszcze nie stosowałam, a na pewno kiedyś sięgnę;) Iwostiny u mnie fajnie się sprawdzają, mam trochę próbek więc wcześniej je zawsze sprawdzę;)
UsuńJa rozglądam się za podkładem z Iwostin ale ciężko tą markę gdziekolwiek znaleźć:) A innych produktów nie miałam. Wesołych ;)
OdpowiedzUsuńIwostiny są w aptekach, ale można ich też na allegro znaleźć;) Dziękuję;)
UsuńO czarne mydło!! <3
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
http://kreconowlosaa.blogspot.com/
Czarne mydło najbardziej mnie zaciekawiło, mam na nie chęć ale zapasy nie pozwalają na zakupy :)
OdpowiedzUsuńOoo bardzo się cieszę, że skusiłam Cię na zakup czarnego mydła:) U mnie już cała rodzina stosuje i wszyscy sobie chwalą. Mam nadzieję, że i Tobie posłuży:)
OdpowiedzUsuńWesołych, pełnych miłości i radości Świąt!
Dzięki Tobie się skusiłam i nie żałuję;) Już teraz jestem zadowolona, mimo że używam od niedawna;)
UsuńDziękuję;)
chcę kupić sobie wodę brzozową :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości !;) czekam na recenzje;)
OdpowiedzUsuńKochana mogę jeszcze raz prosić o poklikanie w 4 ostatnie linki ponieważ zostały one zmienione;)
http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/03/drugie-zamowienie-z-dresslink.html#comment-form
Buziaki i życzę Wesołych świat !;)
Ciekawi mnie czarne mydło, muszę się też rozejrzeć za tymi maseczkami z Biedronki - najlepiej w saszetkach :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Czarne mydło jest dziwne, ale działanie świetne;) Może akurat te maseczki i Tobie przypadną do gustu;)
UsuńDziękuję;)
uwielbiam takie saszetkowe maseczki, są mega przydatne:)
OdpowiedzUsuńTez takie lubię, bo nie muszę od razu kupować dużego opakowania, a jak się nie sprawdzi, to nie ma wielkiej straty;) No i oczywiście świetnie spisują się na wyjazdy;)
UsuńWidziałam u innych blogerek tą wodę brzozową i nie zbyt im podpasowała..
OdpowiedzUsuńMam nadziej że u Ciebie będzie lepiej, ale uważaj! Słyszałam że u niektórych może wywoływać łupież? Czy jakoś tak. Nie mam pojęcia ile w tym prawdy, ale lepiej chuchać na zimno :)
Mam nadzieję że sprawdzi się dobrze, ale będę obserwować czy nic się nie dzieje;)
UsuńWodę brzozową bardzo lubię, miałam z innej firmy i całkiem fajna była :). Maseczki Agafii mam dwie i testuje je właśnie nawet fajne ale bez szału :P. Widziałam też te odżywki i szampony w biedronce do włosów w sumie nie wiem czemu nie kupiłam bo cena chyba coś ok 10 zł :)
OdpowiedzUsuńResztę natomiast znam tylko z widzenia :)
Ja mam jeszcze tą błękitna i jest ok, ale bez szału, ale ta dziegciowa jest super;) Co do szamponów to mają średnie opinie, maseczki są lepsze więc lepiej je wypróbować;)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować tych kapsułek Rossmanna i wody brzozowej :) Recenzja szamponu również zachęciła mnie do wypróbowania jak tylko skończę butelkę, którą obecnie posiadam :) A przy okazji życzę Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńhttp://coffeewineinspirations.blogspot.dk/
Ja właśnie wczoraj stosowałam kapsułki i powiem Ci że fajnie się spisują;) Dziękuję;)
UsuńTych kosmetyków akurat wcześniej nie miałam, ale zaciekawiła mnie ta woda brzozowa. Czekam na jakiś post z nią związany :)
OdpowiedzUsuńZ wodą brzozową będę robiła wcierkę do skóry głowy, bo chcę taką wypróbować w kwietniu;)
UsuńNajlepiej mi znana woda brzozowa, która szczerze polecam. :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie że po nią sięgnęłam, bo zastanawiałam się nad tą z Rossmanna;)
Usuńnic jeszcze z tych rzeczy nie mialam okazji sprobowac hahaha Jak dziewczyny wymienily powyzej ciekawie wyglada ta woda brzozowa. Fajnie jak wrzucilabys jakas recenzje :D
OdpowiedzUsuńPóki co planuję zrobić z nią wcierkę do skóry głowy, więc opiszę jak działa w takiej postaci;)
UsuńNic z tego jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńużywałam wody brzozowej z isany. podrażniła mi skalp strasznie
OdpowiedzUsuńMam w planach zakup wody brzozowej, ciekawa jestem też tej maski do włosów :)
OdpowiedzUsuńtrochę tego jest:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Nazbierało się przez 2 miesiące;)
UsuńSzampon Emolium uwielbiam, używam od dawna i nie zamienię na żaden inny, zwłaszcza przy mojej wrażliwiej skórze. Na początku trochę odstraszała mnie cena, ale znalazłam za niecałe 23 zł w Melissie, więc można to przeżyć :)
OdpowiedzUsuńTak jak Ty jestem jego fanką;) I skóra głowy i włosy są po nim zadowolone;)
UsuńTo prawda, zwłaszcza przy skórze podrażnionej po farbowaniu. Pozdrawiam :)
UsuńZaciekawiłaś mnie szamponem Emolium :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się super, choć cena jest średnia, ale można czasem upolować taniej;)
UsuńŚwietne nowości - dużo ciekawych produktów. Kusi mnie to czarne mydło z Nacomi oraz maseczka z Banii Agafii :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, wiec z przyjemnością dodaję do obserwowanych :)
Zapraszam również do mnie w wolnej chwili: http://wkacikuurodowym.blogspot.com/
Będzie mi bardzo miło! ;)
Mydło jest bardzo ciekawym produktem, bo konsystencja i zapach dziwne, ale działanie jest super;) A ta maseczka jest mocno oczyszczająca, więc jeśli lubisz i potrzebujesz takiego efektu, warto wypróbować;)
UsuńBardzo mi miło i witam;)
najbardziej zaciekawiła mnie woda brzozowa, do tej pory stosowałam tylko różaną
OdpowiedzUsuńTa jest trochę inna, bo bazą jest alkohol i głownie służy do wcierania w skórę głowy.
UsuńNie miałam żadnych z tych kosmetyków, używam trochę bardziej naturalnych kosmetyków. Nie bardzo lubię chemię w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńAle zaciekawiłaś mnie tą wodą brzozową. Będziesz jej używać jako wcierki do włosów?
Jak tak, to czekam na recenzje!
Też lubię jak najbardziej naturalne kosmetyki, ale nie rezygnuję w i z typowo drogeryjnych, zwłaszcza, jeśli działają fajnie;)
UsuńWodę brzozową będę wykorzystywać do wcierki, zmieszam ją z ziołowym naparem, by była dłużej przydatna do użycia;)
Ten szampon mnie zainteresował ciekawe czy się sprawdzi na mojej delikatnej skórze głowy...
OdpowiedzUsuńSzampon fajnie się sprawdza przy wrażliwej skórze głowy i suchych czy zniszczonych włosach. Przy przetłuszczających się, może na dłuższą metę nie domywać.
Usuń