Witam Was serdecznie
Dzisiejszy post będzie bardzo rosyjski, ponieważ chcę Wam zaprezentować 2 maseczki oczyszczające do twarzy Bani Agafii - błękitną oraz dziegciową. Na pewno wiele z Was zna i testowała te rosyjskie specyfiki i wie, że ich składy są bardzo naturalne i bogate, co przekłada się na świetne działanie tych wschodnich kosmetyków. Jeśli jesteście ciekawi, jak sprawdziły się obie maseczki, która bardziej przekonała mnie do siebie, to zapraszam poniżej.
Dzisiejszy post będzie bardzo rosyjski, ponieważ chcę Wam zaprezentować 2 maseczki oczyszczające do twarzy Bani Agafii - błękitną oraz dziegciową. Na pewno wiele z Was zna i testowała te rosyjskie specyfiki i wie, że ich składy są bardzo naturalne i bogate, co przekłada się na świetne działanie tych wschodnich kosmetyków. Jeśli jesteście ciekawi, jak sprawdziły się obie maseczki, która bardziej przekonała mnie do siebie, to zapraszam poniżej.
Wiem, że wiele osób słysząc o rosyjskich kosmetykach myśli, że są to jakieś dziwne i podejrzane mieszanki, które na pewno nic dobrego nam nie przyniosą. Jednak to bardzo mylne skojarzenie. Zawierają w sobie sporo dobroci i niejedną osobę już zachwyciły.
Mam cerę mieszaną na której pojawiają się różne niedoskonałości i próbując z nimi walczyć, od dawna testuję wszelkie maseczki, zwłaszcza te oczyszczające. Dziś chciałabym Wam przedstawić właśnie 2 z nich - rosyjskie od Banii Agafii.
Cena i dostępność
Możemy je znaleźć w sklepach zielarskich, z naturalnymi kosmetykami, drogeriach Labo, Wispol oraz w wielu sklepach internetowych. Ostatnio zauważam coraz więcej miejsc stacjonarnych w pobliżu hipermarketów czy stoiskach w galeriach handlowych, gdzie można je kupić. Ja właśnie kupuję je na miejscu, gdzie ich cena to ok 7,50 zł. Także cena ich waha się między 5-9 zł.
Opakowanie
Maseczki Banii Agafii są zamknięte w fajnych saszetkach o odkręcanym dziubku. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie, choć najpierw myślałam, że łatwo będzie można je uszkodzić, jednak są bardzo wytrzymałe i nic się nie rozrywa. Choć saszetka wydaje się być niepozorna, znajduje się tam 100 ml maseczki, która wystarcza na wiele zastosowań. Nadruk i kolor opakowania nawiązuje do tego, co możemy znaleźć w środku;)
Najpierw opowiem Wam o niebieskiej, oczyszczającej maseczce do twarzy z niebieską glinką, malwą, otrębami owsianymi i wodą bławatkową.
Jej skład:
Niebieska wersja ma taką lekką, kremową konsystencję, którą łatwo rozprowadzić po buzi. Nie potrzeba jej wiele by pokryć całą twarz. Ma blado-błękitny kolor. Pozostawiona na twarzy 10-15 min lekko zasycha, jednak nie jest to takie glinkowe, mocne ściągnięcie twarzy, raczej lekkie, przypomina maseczki, które zawierają białą glinkę. Maseczkę zmywa się bez żadnego problemu.
Cera po zastosowaniu wygląda bardzo ładnie. Jest mięciutka, przyjemnie odświeżona, ukojona, oczyszczona ale nie ściągnięta czy przesuszona, wręcz przeciwnie - jest nawilżona i wygląda zdrowo. Jednak efekt oczyszczenia nie trwa za długo i nie jest ono takie mocne, jakie lubię. Działa dobrze doraźnie, ale po regularnym jej używaniu nie zauważyłam większych efektów. Dla mojej cery jest chyba trochę za słaba.
Maseczkę stosowałam 2-3 razy w tygodniu i wystarczyła mi ona na naprawdę wiele aplikacji (ok. 15-20!).
Ta maseczka ma bardziej gęstą konsystencję, przypomina pastę o lekkim beżowym kolorze. Pachnie przyjemnie, ziołowo i potem jeszcze długo czuję jej zapach na twarzy i dłoniach. Ta maseczka również zasycha na twarzy i to trochę mocniej niż niebieska (choć nie tak mocno jak glinkowa), to po jej zmyciu cera nie jest ściągnięta i przesuszona, pewnie dzięki zawartości masła shea.
Po użyciu czuć mocne, fajne oczyszczenie, ale jednocześnie cera jest gładka i miękka a nie ściągnięta. Pory są mało widoczne, jakieś krostki, niedoskonałości są wyciszone i szybciej się goją. Cera prezentuje się naprawdę dobrze, zaś efekt nie mija po 1 dniu jak w przypadku tej błękitnej, a utrzymuje się dłużej. Po regularnym jej stosowaniu cera wygląda lepiej, niedoskonałości pojawiają się rzadziej, buzia jest gładka i zmatowiona. Czasem stosuję ją również punktowo na krostki lub kiedy czuję że coś chce się pojawić, wtedy przyspiesza gojenie lub zapobiega pojawieniu się nieproszonych gości. Na pewno jeszcze sięgnę po nią nie raz;)
Maseczka dziegciowa - oczyszczająca z brzozowym dziegciem, masłem shea, ekstraktem z szałwii, miodem ałtajskim i solą rapa.
Jej skład:
Ta maseczka ma bardziej gęstą konsystencję, przypomina pastę o lekkim beżowym kolorze. Pachnie przyjemnie, ziołowo i potem jeszcze długo czuję jej zapach na twarzy i dłoniach. Ta maseczka również zasycha na twarzy i to trochę mocniej niż niebieska (choć nie tak mocno jak glinkowa), to po jej zmyciu cera nie jest ściągnięta i przesuszona, pewnie dzięki zawartości masła shea.
Po użyciu czuć mocne, fajne oczyszczenie, ale jednocześnie cera jest gładka i miękka a nie ściągnięta. Pory są mało widoczne, jakieś krostki, niedoskonałości są wyciszone i szybciej się goją. Cera prezentuje się naprawdę dobrze, zaś efekt nie mija po 1 dniu jak w przypadku tej błękitnej, a utrzymuje się dłużej. Po regularnym jej stosowaniu cera wygląda lepiej, niedoskonałości pojawiają się rzadziej, buzia jest gładka i zmatowiona. Czasem stosuję ją również punktowo na krostki lub kiedy czuję że coś chce się pojawić, wtedy przyspiesza gojenie lub zapobiega pojawieniu się nieproszonych gości. Na pewno jeszcze sięgnę po nią nie raz;)
Maseczkę stosuję regularnie 2 razy w tygodniu już od ponad miesiąca i ciągle mam jej jeszcze ok 40%. W sumie cała saszetka starcza na ok. 16 użyć.
Małe podsumowanie i porównanie maseczek:
Podsumowując te maseczki, obie wypadają bardzo dobrze a ich użytkowanie jest bardzo przyjemne. Jednak dla tych, którzy lubią mocne oczyszczenie polecam tą dziegciową. Dobrze oczyści cerę, zmatowi ale pozostawi buzię gładką i miłą w dotyku. Z kolei dla osób, które wolą delikatniejsze maseczki i jednoczesne nawilżenie i ukojenie cery, idealna będzie ta niebieska. Ja na pewno sięgnę po tą dziegciową, bo bardzo polubiłam jej efekt.
Znacie je? Dajcie znać które miałyście i czy znaleźliście wśród nich swój hit? Którą możecie jeszcze polecić?
Lubię mocne oczyszczenie , więc bez wątpienia skusiłabym się na drugą wersję :)
OdpowiedzUsuńDo włosów miałam już maseczki tej firmy, ale do twarzy muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńDo włosów mam 1 i tez bardzo fajnie się sprawdziła;) Koniecznie spróbuj tych do twarzy;)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam rosyjskich kosmetyków, ani do twarzy, ani do włosów. Czytam wiele dobrego na ich temat i muszę spróbować;)
OdpowiedzUsuńGdzie mogę kupic pędzel do maseczek?
OdpowiedzUsuńJa nie mam takiego gadżetu i zwykle nakładam maseczki dłonią, ale w Rossmannie jest coś takiego, wklejam link : http://www.rossmann.pl/Produkt/Sense-and-Body-Girls-Best-Friend-pedzel-do-profesjonalnej-aplikacji-masek-1-szt,364862,3370
Usuńwiele o nich czytałam, lecz sama nie miałam okazji ich testować :)
OdpowiedzUsuńMam obie, ale niebieskiej jeszcze nie używałam, natomiast dziegciową uwielbiam i również o niej pisałam. U mnie świetnie spisuje się przed większym wyjściem, bo idealnie oczyszcza i uspokaja cerę :)
OdpowiedzUsuńPo niebieskiej cera też wygląda ładnie, ale jednak jeśli chodzi o oczyszczenie to ta dziegciowa o wieeele lepsza;)
UsuńJeszcze ich nie stosowałam , ostatnio nie kupuję kosmetyków bo mam duże zapasy ;D jak skończę to może przetestuję coś z tej firmy bo mnie kusi ;D
OdpowiedzUsuńPs. Mogę prosić o kliknięcie w 2 ostatnie linki w poście ? http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/04/zamowienie-z-wholesalebuying-i.html
Bardzo mi pomożesz;) Buziaki ;)
ta dziegciowa wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńsama nie miałam jeszcze maseczki Bani Agafii, ale za jakiś czas na pewno jakiejś spróbuję :)
Jak do tej pory maseczki Bania Agafi lądowały na moich włosach..i widzę, że chyba czas to zmienić, tym bardziej, że cenowo naprawdę jest super ;)
OdpowiedzUsuńStarcza na wiele razy! Muszę koniecznie wypróbować, bo wiele razy już miałam ją zamawiać, ale zawsze rezygnowałam :p
OdpowiedzUsuńMyślę że warto się skusić bo są niesamowicie wydajne i starczają na dłuuugo;) Ja już planuję zakup kolejnej;)
Usuńmam tą dziegciową i fioletową jestem w trakcie testów :) zobaczymy jak u mnie się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki z tej serii - następna w kolejce jest właśnie niebieska :)
OdpowiedzUsuńJa też;) Ciekawa jestem, jakie będą Twoje odczucia co do niej;)
UsuńFajne maseczki:)
OdpowiedzUsuńWczoraj się nad nimi zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że może innym razem :)
OdpowiedzUsuńMam tą niebieską, całkiem fajna :)Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ Buziaki!
OdpowiedzUsuńAkurat tych maseczek nie miałam, ale ta dziegciowa mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńDotąd moja ulubiona, ale testowałam na razie te 2;)
UsuńObie miałam i obie są świetne :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym dziegciową;)
OdpowiedzUsuńPrezentują się świetnie :) Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńdziegieciowa by mnie zapachem rozwaliła na samym wstępie;p
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nić z dziegciem i nie wiem czy ta maseczka też ma ten zapach, bo w niej zapach bardzo mi się podoba;)
UsuńJestwm bardzi ciekawa ich kosmetykow. Jeazcze ich nie uzywalam ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj kiedyś;) Mam również maseczkę do włosów z tej serii i również świetna;) Więc te rosyjskie kosmetyki są bardzo interesujące;)
UsuńNigdy nie przyglądałam się bliżej tym maseczko, może kiedyś zwrócę na nie uwagę ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, bo działają fajne to jeszcze jest to bardzo ekonomiczne rozwiązanie bo są ogromnie wydajne;)
UsuńKiedyś z pewnością je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj bo są na prawde dobre;) Ja mam ochotę na tą odmładzającą, bo same zachwyty o niej słyszę;)
UsuńChyba dziegciowa przypadłaby mi bardziej do gustu. Należę do tych osób, które lubią naprawdę mocny efekt oczyszczenia - dlatego też jestem taką fanką maseczek z glinką. Na korzyść tej maseczki przemawia również fakt, że nie powoduje tego nieprzyjemnego uczucia ściągania i do tego daje długotrwałe efekty.
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja, też lubię mocne oczyszczenie i dotąd stosowałam glinkowe maski;) Ta dziegciowa jest naprawdę fajna i warto ją wypróbować, a i jest ekonomiczniejszym rozwiązaniem niż glinkowe;)
UsuńZnam oczyszczającą i uwielbiam ją ;p
OdpowiedzUsuńMuszę kupić, uwielbiam produkty do włosów z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj i te do twarzy;) Do włosów mam 1 maseczkę z tej serii i też jestem bardzo zadowolona;)
UsuńMuszę wypróbować, świetny post ! :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ??
www.vvbre.blogspot.com
Uwielbiam kosmetyki tej firmy! Są boskie!
OdpowiedzUsuńhttp://coffeewineinspirations.blogspot.nl/
Ja też;) mam też maseczkę do włosów i również świetnie się spisuje;)
Usuń