21 lutego 2016

Niedziela dla Włosów (18) - Kallos bananowy i oliwa z oliwek

Witajcie

Dziś już 18 wpis z tej serii i głównym bohaterem będzie bananowy Kallos.  Dostałam odlewkę tej maseczki, więc chciałam ją szybko przetestować. Zapach tej bananowej wersji jest śliczny, przypomina prawdziwe, zmiksowane banany więc bardzo przyjemnie jest jej używać. A jak zadziałała? O tym poniżej;)



Maseczki Kallos to chyba jedne z najbardziej znanych masek do włosów. Ja nie przetestowałam ich wiele, a że są ogromne, fajnie wymienić się swoimi zbiorami kosmetycznymi z innymi. Wtedy możemy wypróbować ich więcej i bardziej możliwe, że spotkamy swoją ulubioną wersję. A czy bananowa nią będzie? 

Co użyłam dzisiejszej niedzieli?:
  • oliwa z oliwek,
  • szampon Isana Urea 5%,
  • maseczka Kallos BANANA,
  • spray z Gliss Kura (fioletowy),
  • serum Bioelixire - Argan Oil.

1. Na zwilżone wodą włosy nałożyłam ok 1 łyż. oliwy z oliwek. Włosy związałam w warkocz na 3 godz.
2. Włosy umyłam szamponem Isana urea 5%
3. We włosy wmasowałam bananową maskę i zostawiłam na ok 30 min. 
4. Po tym czasie spłukałam i pozwoliłam im wyschnąć naturalnie. Dolną część włosów popsikałam sprayem z Gliss Kura a w końcówki wtarłam odrobinkę serum z Bioelixire.

Efekt

Już kiedy spłukiwałam włosy, czułam, że są gładkie i miękkie. Po wyschnięciu były całkiem fajne, jednak nieco niedociążone. Po użyciu serum wyglądały lepiej. Włosy po bananowej wersji są dosyć gładkie, nawilżone, miękkie, jednak czegoś im zabrakło. Poniżej zdjęcia z lampą robione wczoraj wieczorem, oraz bez lampy w naturalnym świetle zrobione dziś.


z lampą (zrobione wczoraj wieczorem)


bez lampy (zrobione dziś rano)

Po bananowej maseczce nie spodziewałam się jakichś "powalających" efektów. Wszystkie maski Kallosa są dosyć lekkie i nie odżywiają zbyt mocno włosów. Tak też było z tą. Efekt nie jest zły, włosy wyglądają całkiem ok, jednak ulubieńcem nie zostanie. Mimo wszystko z przyjemnością ją zużyję ze względu na piękny zapach. Zmieszam z innymi produktami lub wykorzystam do różnych domowych mixów.

A czy Wy znacie ta bananową maseczkę? Sprawdza się u Was? Jakie wersje Kallosów lubicie najbardziej? Mam nadzieje, że u Was same zachwycające efekty;)

Pozdrawiam serdecznie


Aby być na bieżąco z wpisami na blogu, 
polub go na FB


55 komentarzy:

  1. Świetne efekty.;) Ja żadnego Kallosa mię miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje;) I nie masz za bardzo czego żałować, bo ich działanie nie jest jakieś świetne, ale i nie tragiczne. Do emulgowania oleju czy jako dodatek do różnych domowych maseczek sprawdzą się fajnie;)

      Usuń
  2. Ja mam Kallosa z algami ale jakoś nie mogę dojść z nią do porozumienia.
    Twoje włoski są śliczne i coraz dłuższe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam algową wersję i raz działa całkiem ok a raz nie. Dobrze, że już nie mam jej za wiele;p
      Bardzo dziękuję;)

      Usuń
  3. Ja mam Latte i bubel, jakich mało :)

    A włosy świetnie się prezentują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latte nie miałam jeszcze a dobrze wiedzieć że nie sprawdza się za dobrze. Jedyny Kallos które jeszcze chciałabym wypróbować to ta Hair Pro-Tox, jej skład jest chyba "najbogatszy" i mogłaby zadziałać lepiej.
      Bardzo dziękuję;)

      Usuń
    2. Hym, ciekawe może też go wypróbuję, najwyżej komuś oddam :D

      Usuń
  4. Bardzo ładny efekt ;) Ciekawi mnie ten szampon Isana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Ostatecznie efekt jest całkiem ok;) Szampon jest niby dobry, ale skóra głowy zrobiła się trochę podrażniona i nie wiem czy to przez ten szampon, czy coś innego. Muszę jeszcze go potestować;)

      Usuń
  5. Fajny efekt :) lubię ten spray Gliss Kura, dawno go nie miałam :) a bananowej wersji nie znam, za to ostatnio polubiłam Multivitamin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Te spraye z Gliss Kura to i moje ulubione, choć ta fioletowa wersja nie jest tak fajna jak np ta z olejkami żółta czy różowa z jedwabiem. Widziałam że Multivitamina sprawdza się u Ciebie fajnie;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. W działaniu całkiem średnia, więc nie masz czego żałować;)

      Usuń
  7. Dla mnie Kallosy są świetną bazą do własnych wymysłów, więc o działaniu solo się nie wypowiem :) Ale tą fioletową mgiełkę mam i chce jak najszybciej skończyć, bo mam już jej dość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, właśnie tak je najlepiej wykorzystać - jako podstawę do swoich mixów;) Mi też ta fioletowa wersja średnio się podoba, lepsza jest ta żółta czy różowa a ja na złość one wszystkie są bardzo wydajne;p

      Usuń
  8. Ja planuję w tym tygodniu w końcu umówić się do fryzjera i podciąć końcówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zbyt dużo nie obetnie, bo pewnie zapuszczasz na lipiec? ;)

      Usuń
  9. Wow, może tylko mi się wydaje ale z niedzieli na niedzielę wyglądają coraz piękniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć, ja nie zauważyłam jakiejś większej zmiany, ale miło że ktoś ją widzi;)

      Usuń
  10. Włosy coraz piękniejsze!
    Żadnej maseczki Kallosa nigdy nie miałam, ale zachęciłaś mnie do zakupu mgiełki Gliss Kur;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję;) Mgiełki z Gliss Kura są fajne, ale tej fioletowej nie polecam szczególnie, chyba najsłabiej działa z przetestowanych przeze mnie.

      Usuń
  11. Ale masz extra włoski, znam bananową wersje i lubię ją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło;) Bananowa wg mnie jest całkiem przeciętna, ale za to zapach jest śliczny;)

      Usuń
  12. Wąchałam ją kiedyś w sklepie :) pięknie pachnie :) Miałam rożową i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różowa chyba ma fajniejsze działanie, lepiej dociążała włosy i wygładzała niż ta wersja;)

      Usuń
  13. Mam bananowego Kallosa, raz na jakiś czas sprawdza się na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że u Ciebie się sprawdza ta bananowa wersja;) Ja chyba ją zużyję do różnych domowych mikstur;)

      Usuń
  14. Pięknie wyszło, ach zazdroszczę długości =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Długie są, ale walczę by były choć trochę gęściejsze;)

      Usuń
  15. Ja nie polubiłam się z Kallosem bananowym ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja. W sumie jest przeciętny, jak chyba większość Kallosów.

      Usuń
  16. ja z tych maseczek najbardziej lubię tą kakaową awwwww ale teraz stosuje z apteczki babuszki agafii maseczka drożdżowa :) pachnie jak ciastka maślane :) ale na efekty poczekam :)
    Ogółem jeśli chodzi o maseczki z kallosa to one są wszystkie fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kakaowej to nie znam. Tak samo jak tej drożdżowej, choć słyszałam o niej wiele opinii, w większości pozytywnych;) Z Kallosów to jeszcze kusi mnie Hair Pro Tox, bo ma chyba najlepszy skład;)

      Usuń
  17. The post is fantastic! I love it so much:)
    Have a nice day!

    www.theprintedsea.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Spróbuj wersji Cherry. Dla mnie najlepsza. Kallosy, gdy się nie sprawdzaja na włosach super sprawdzają się na nogach - krem do golenia idealny

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej wersji, że jest całkiem ok;) Jak trafi mi się jakiś bubel, na pewno właśnie tak go wykorzystam;)

      Usuń
  19. Prezentują sie super! Kallosa bananowego znam i lubię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Mi bananowa wersja średnio się spodobała.

      Usuń
  20. włoski wyglądają na dopieszczone :) u mnie nie ma dużego dorobku testów z kallosami, ale wersja czekoladowa chyba najbardziej odpowiada moim włosom :) tej bananowej nie miałam, ale raczej prędko się na nią nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję;) Ja też za wiele ich nie wypróbowałam, czekoladowej nie miałam jeszcze, ale jej zapach musi być też fajny;)

      Usuń
  21. Uwielbiam Kallos Banana! Głownie za zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdzie nie mogę znaleźć kallosa bananowego :( w całym Rzeszowie nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kallosy widziałam na pewno w Hebe, ale i różnych sklepach kosmetycznych, nawet tych mniejszych. A może ta wersja bananowa jest tak rozchwytywana, że nigdzie jej nie ma ?;))

      Usuń
  23. Używam teraz kallosa bananwowego :)

    OdpowiedzUsuń
  24. bananowego kallosa jeszcze nie miałam:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapach ma śliczny, ale działanie już nie tak fajne.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tego kallosa jeszcze nie miałam, obecnie jestem w trakcie zużywanie wersji czekoladowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ta czekoladowa spisuje się u Ciebie lepiej niż u mnie ta bananowa;)

      Usuń
  27. O matko, jakie piękne włosy...
    W takich momentach tęsknie za swoją długością i żałuje, że rozjaśniałam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję;) Chyba każdy ma za sobą jakąś zmianę fryzury czy duże cięcie, którego potem żałował. Ale włosy odrosną;)

      Usuń
  28. Bananowa wersja jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bananowa wersja jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń