Kiedy tylko Anwen napisała o akcji Naturalnej pielęgnacji włosów, bardzo się ucieszyłam i z chęcią biorę w niej udział. Bardzo lubię tworzyć takie domowe kosmetyki i mixy do włosów z różnymi kuchennymi, owocowymi czy ziołowymi dodatkami. Dziś chcę się podzielić i pokazać efekty po maseczce bananowo-borówkowej. Stworzyłam maseczkę PEH z naturalnymi składnikami. Ciekawi przepisu i wrażeń po takiej masce? Zapraszam poniżej;)
Postanowiłam zrobić fajną, owocową, odżywczą maseczkę, która będzie zawierać wszystkie substancje potrzebne dla włosów:
- emolienty, które je ochronią przed zniszczeniami - ja dodałam olej lniany, ale może być to dowolny olej,
- humektanty, nawilżacze - żel lniany, ale możemy go zastąpić nawilżającą maską bądź innym humektantowym składnikiem (np Kallos Algae, Aloe czy inna maska nawilżająca, sok/żel aloesowy, miód),
- proteiny, które odbudowują włosy- banan,
- jagody - mają działanie odżywcze, do tego pięknie zabarwiają naszą maseczkę,
- dowolną odżywkę - która nada fajną konsystencję naszemu mixowi, no i dodatkowo odżywi nasze włosy.
Banan - zawiera białko, czyli wyżej wspomniane proteiny, które świetnie sprawdzą się przy zniszcoznych włosach. Ma witaminy: B1, B2, B3 i C, a do tego minerały: potas, wapń, fosfor, żelazo, sód, beta-karoten.
Jagody - wygładzają i nawilżają włosy. Są pełne witamin: A, B1, B2, C, E, PP i minerałów, najwięcej mają wapnia i potasu. Ponadto posiadają w sobie sporo przeciwutleniaczy, które zapobiegają starzeniu się.
Jagody - wygładzają i nawilżają włosy. Są pełne witamin: A, B1, B2, C, E, PP i minerałów, najwięcej mają wapnia i potasu. Ponadto posiadają w sobie sporo przeciwutleniaczy, które zapobiegają starzeniu się.
Jakie składniki dodałam do maseczki?:
- 1/2 banana,
- ok 3 łyż. borówek (choć blondynki powinny dodać symboliczną ilość, aby nie zabarwiły one włosów),
- 2 łyż. żelu lnianego,
- 1/2 łyż. wybranego olejku,
- 1 łyż. dowolnej maski.
Banana pokroiłam w krążki, dodałam borówki, żel lniany, olejek i maskę. Najlepiej zblendować wszystkie składniki na gładki mus. Inaczej kawałki owoców mogą osiadać na włosach a wypłukać będzie je bardzo ciężko.
Efekt
Maseczka pięknie pachniała borówkami i taki zapach jeszcze jakiś czas po wyschnięciu się utrzymywał, potem niestety już nic nie czułam. Mimo że maseczkę utarłam bardzo dokładnie by nie było żadnych kawałków, i tak po wypłukaniu zostało we włosach trochę drobinek borówek, ale na szczęście dosyć łatwo je wyczesałam z suchych już włosów.
Włosy po takiej masce miały fajną objętość, nie były ani obciążone ani zbyt lekkie. Poza tym były sypkie, dosyć gładkie, ładnie się układały i były miękkie w dotyku. Z efektu jestem zadowolona, a włosy prezentują się tak:
Stosowałam już kilka owocowych, domowych masek (jabłkowa, truskawkowa) i radzę Wam, aby je zawsze miksować na bardzo gładki mus, wtedy łatwiej będzie aplikować taką maskę no i spłukać.
Jeśli jesteście ciekawi innych naturalnych i domowych przepisów, które stosowałam wcześniej, zapraszam w wybrane linki:
1. Ziołowa wcierka - tutaj 2. Maseczka truskawkowa - tutaj 3. Maseczka z dodatkiem mleka - tutaj 4. Maseczka z jabłkiem - tutaj 5. Maseczka drożdżowa - tutaj 6. Żel lniany zamiast odżywki - tutaj, dodatek do maski - tutaj.
Jak Wam się podoba taka propozycja na maseczkę jagodowo-bananową? Próbowałyście tych owoców w pielęgnacji włosów? A może macie swoje ciekawe sposoby na naturalne maseczki i inne specyfiki do włosów?
Pozdrawiam serdecznie
Wow! Chętnie wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuńefekt jest super :)
OdpowiedzUsuńale ślicznie włoski wyglądają :) kiedyś skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńwłosy po takiej masce prezentują się naprawdę świetnie :) chyba też muszę spróbować dodać jakiś owoców do maski :)
OdpowiedzUsuńNaturalna maseczka to jest to :)
OdpowiedzUsuńAle ładny efekt! Szkoda, że nie chciałoby mi się robić takiej maseczki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) I przyznaję, że ucieranie jej by nie było żadnych kawałków nie jest zbyt przyjemne;p
UsuńEfekt super, ale na pewno ucieranie wszystkich składników na gładką masę było bardzo pracochłonne. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje;) I racja, trochę trzeba poucierać maseczki, by wyszedł mus bez żadnych kawałeczków, najlepiej użyć blendera ale niestety nie mam.
UsuńŚwietny pomysł :) u mnie nie wiem czy by się udało zrobić taką maseczke :P znając mnie zanim bym wyrzuciła jagody żeby zrobić maseczkę to wcześniej bym je zjadła :D bo tak lubię :)
OdpowiedzUsuńMmm, zapach musi być obłędny :D Chętnie wypróbuję szczególnie ze względu na banana i proteiny :D
OdpowiedzUsuńEfekt jest cudowny. Włosy wyglądają przepięknie i wydają się mega gładkie. Idealne :)
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywny pomysł na maskę :D
Mniammm ,wygląda pysznie :) efekty daje super :)
OdpowiedzUsuńciekawe czy zamiast żelu dobrze sprawdzi sie oleju podwójna dawka (za olej)
OdpowiedzUsuńZ tą podwójną porcją oleju bym uważała, bo taka dawka może spowodować oklapnięcie włosów. Ale zamiast żelu lnianego można dodać miód, który też nawilża, sok z aloes lub trochę nawilżającej maski;) Chodzi o to, by coś nawilżającego w niej było;)
Usuńdobrze wiedzieć:)
UsuńBananowe maski świetnie wpływają na włosy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię naturalne kosmetyki, jednak ja zamiast maskę nałożyć na włosy to bym wsunęła jadalne składniki maseczki
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że gdyby nie dodatek maski do włosów, to bym ją podjadła bo bardzo apetycznie wyglądała i pachniała;) A borówek i banana jeszcze wystarczyło by zjeść;)
UsuńSmakowita ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńOj,to coś dla mnie,uwielbiam jagody i wszystko co jagodowe :) efekt super!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam jagody i wszystko o tym smaku;) Dziękuję;)
Usuńja bym te jagody zjadła xd
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, mi nie chce się kombinować z własnymi mieszankami ;) P.S. Ale włosy masz śliczne :)
OdpowiedzUsuńJak mam czas, lubię pokombinować i być może odkryć coś, co świetnie zadziała. Choć przyznam, że nie ma to jak maseczka w tubce, zawsze gotowa;) P.S. Dziękuję;)
UsuńBardzo fajna akcja. Domowa pielęgnacja - także włosów - najlepsza. Podoba mi się Twój pomysł na maseczkę. Wiele praktycznych porad. Faktycznie taki bardzo gładki mus dużo łatwiej jest usunąć z włosów. A efekty po maseczce według Twojej receptury są naprawdę świetne. Sama często sięgam po domowe metody pielęgnacji, ale w sezonie kiedy owoców pod dostatkiem staram się to robić jeszcze częściej :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :-D ja juz mam w planach przy nastepnej okazjo użyć banana :-) ale jagody sobie daruje, żeby kolor nie ucierpiał :-D. U Ciebie efekt jak zwykle piekny <3 :-D :-*
OdpowiedzUsuńDzięki;) Akurat miałam te 2 składniki więc przetestowałam;) No z chęcią zobaczę efekt po bananowej masce u Ciebie;) Dziękuję;)
UsuńCiekawie się prezentuje, ja ciągle się do domowych maseczek przekonuje, ale coś czuje, że próby z DIY rozpocznę od peelingów :) A co do maseczek na włosy - może coś z aloesem, aloes ma właściwości nawilżające, więc powinien pomóc :)
OdpowiedzUsuńTakie maseczki to to czego ja bym chciała używać, z pewnością ją wypróbuję, bo już od jakiegoś czasu słyszę o bardzo dobrym wpływie banana na włosy.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz ją widzę :) Jest taka łatwa w przyrządzeniu :)
OdpowiedzUsuńAkurat miałam w domu banana i jagody, więc taki pomysł przyszedł mi do głowy;)
Usuńmuszę sobie koniecznie zapisać te wszystkie maski i wypróbować
OdpowiedzUsuńTen mus wygląda apetycznie :P.
OdpowiedzUsuńOj tak, i gdyby nie obecność maski do włosów, na pewno bym skosztowała;)
UsuńPropozycja maseczki bardzo mi się podoba, ale boję się, że w czasie jej robienia już by nic nie zostało do nałożenia na włosy :D
OdpowiedzUsuńTo racja, wyglądała tak apetycznie, ale przed podjadaniem powstrzymywał mnie dodatek maseczki;)
UsuńŚwietne efekty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://bydominikanails.blogspot.com